Dr Joanna Stojer-Polańska, kryminalistyk, jest współautorką książki o pierwszej pomocy przedweterynaryjnej dla psów.
· Pierwsza pomoc dla psów – nowa pozycja książkowa, ale pomysł wcale nie taki nowy?
Zawód weterynarza wiąże się z udzielaniem pomocy potrzebującym zwierzętom. W dzisiejszych czasach, kiedy bardzo dużo osób posiada psa, którego traktuje jak członka rodziny, wzrasta potrzeba właściwego zaopiekowania się zwierzęciem w każdych okolicznościach. Stąd właśnie szkolenia z zakresu pierwszej pomocy, zapotrzebowanie na informacje z zakresu pielęgnacji czy współpracy z psem i szkoleń z tego zagadnienia.
· Jedni kochają zwierzęta, inni je krzywdzą. Potrafi Pani to sobie wytłumaczyć?
Myślę, że dużo ludzi ma bardzo pozytywny stosunek do zwierząt i nie zgadza się na ich krzywdzenie. Inna sprawa, że w kwestii krzywdzenia brakuje edukacji – o prawach zwierząt, o tym jak dbać o środowisko, jak wspierać inicjatywy na rzecz walki z przemocą wobec zwierząt. Od lat mówi się o przestępstwach przeciwko zwierzętom. Pojawiają się ujawnione przypadki, które wcześniej były w tak zwanej ciemnej liczbie przestępstw. Sądzę, że zgody na krzywdzenie nie ma, ale nie traktujemy wszystkich zwierząt tak samo – domowe, gospodarskie, dzikie – dopiero uczymy się poszanowania innych gatunków. Ciągle trwa dyskusja, co to znaczy „kochać zwierzęta” i robić coś dla ich dobra.
· Jako redakcja staramy się też wspierać potrzebujące zwierzęta, ostatnio przejechaną przez auto suczkę, której właścicielka nie pomogła. Takich spraw jest mnóstwo – skąd tyle zła i bezmyślnej głupoty w ludziach? I dlaczego też tak trudno nakłonić ludzi do interwencji, do pomocy, do wsparcia finansowego, żeby chociaż umożliwić pomaganie tym, którzy to robią?
Dużo ludzi angażuje się w pomaganie, na pewno więcej niż kiedyś. Dziś też więcej mówi się o przypadkach skrajnych związanych z głodzeniem czy biciem zwierząt – które kiedyś najprawdopodobniej pozostałyby niezauważone. Niektóre zmiany w świadomości społecznej zachodzą jednak bardzo powoli, jeszcze sporo do zrobienia w temacie pomocy potrzebującym zwierzętom. Tutaj edukacja jest bardzo ważna. Warto zastanowić się, jakie formy pomocy są najefektywniejsze. Jak pomagać, jak interweniować, jak karać. Media zwykle piętnują przemoc wobec zwierząt i przepisy karne także istnieją do takich sytuacji. Trzeba jeszcze wdrożyć ich stosowanie.
· Na szczęście jest sporo ludzi pomocnych, zaangażowanych. Pani do nich należy. Proszę opowiedzieć o swoich działaniach na rzecz zwierząt.
Spotykam bardzo dużo ludzi zaangażowanych w walkę o prawa zwierząt. Są ludzie, którzy walczą o przyznanie psom i koniom ze służb mundurowych emerytur, są ludzie prowadzący szkolenia z zakresu psychologii zwierząt – to pomaga lepiej opiekować się zwierzętami domowymi, znam ludzi, którzy promują mądrą adopcję psa ze schroniska i wolontariat na rzecz bezdomnych psów i kotów. W swoich książkach staram się pokazać ich działania oraz to, ile zawdzięczamy zwierzętom na służbie w zakresie naszego bezpieczeństwa.
· Książki, które wychodzą spod Pani pióra, a raczej – spod klawiatury komputera, często za swoich bohaterów mają zwierzęta. Skąd pomysł na tę ostatnią – o pierwszej pomocy przedweterynaryjnej dla psów aktywnych?
Pomysł na książkę pochodzi od lekarza weterynarii Kasi Dołębskiej, która jest główną autorką tej publikacji. Ona podzieliła się swoją wiedzą z zakresu weterynarii. Spotkałyśmy się na szkoleniu psów służbowych, dzięki naszemu wspólnego znajomemu udało się nawiązać współpracę. Dzięki wiedzy i zaangażowaniu Kasi dziś książka jest już dostępna. Z mojej strony pojawiły się tam opisane przypadki medyczne, które miałam okazję poznać przy pisaniu poprzednich książek o niezwykłych przygodach funkcjonariuszy na czterech łapach i kopytach. Cieszę się, że powstała książka będące efektem interdyscyplinarnej współpracy weterynarza i kryminalistyka.
· Pani ma psa i też musiała mu udzielać pomocy?
Tak, były takie sytuacje, kiedy z psem działo się coś niedobrego i potrzebowałam konsultacji, co zrobić. Zwykle, kiedy coś się działo, to był wieczór albo noc, trudno było wtedy znaleźć czynny gabinet weterynaryjny. Na szczęście mogłam zadzwonić do weterynarza i do znajomych kynologów, którzy mają potrzebną wiedzę. Dzięki książce dużo się też nauczyłam. Miałam okazję uczestniczyć w warsztatach prowadzonych przez Kasią z pierwszej pomocy dla psów. Ale często opiekunowie psów nie mają za sobą uczestnictwa w szkoleniach, a liczy się czas, choćby w sytuacji, kiedy pies został potrącony przez samochód albo psy się pogryzły. Dlatego zachęcam do zapoznania się z publikacją o pierwszej pomocy. Nigdy nie wiadomo, kiedy ta wiedza książkowa będzie nam potrzebna w praktyce.
Dziękuję za rozmowę.
Rozmawiała Maria P. Wiśniewska
Inne pozycje tej Autorki: