Rozmowa z dr Joanną Stojer-Polańską współautorską książki o pierwszej pomocy przedweterynaryjnej dla psów oraz autorką i współautorką książek z serii kryminalistycznej dla młodych czytelników.
- Skąd pomysł na książkę o pierwszej pomocy dla psów?
Na szkoleniu zorganizowanym przez zarząd Polskiego Związku Instruktorów i Przewodników Psów Służbowych miałam okazję poznać Kasię Dołębską, która jest lekarzem weterynarii i opiekuje się psami policyjnymi, Cyganem i Didi. Oba psy zostały opisane w „Psach na tropie”. Jej pies, Prezes, mnie zauroczył. Przygarnięty kundelek, który okazał się bardzo pojętnym psem. Podczas rozmowy Kasia zaproponowała napisanie książki. I dzięki jej pracy i zaangażowaniu, książka gotowa.
- Jaka jest różnica między psami pracującymi a służbowymi? Bo w podtytule jest właśnie to rozróżnienie.
Pies służbowy związany jest z działaniem w ramach służby mundurowej, na przykład w Policji, Straży Granicznej, Służbie Więziennej czy innej formacji. Pies pracujący może być psem terapeutycznym, czyli pomaga ludziom poradzić sobie w trudnych emocjonalnych sytuacjach. Może to być pies, który pomaga osobom z niepełnosprawnościami. Psy aktywne to często nasze domowe psiaki, nasi towarzysze dnia codziennego. Pies może pojechać z nami na wakacje, w odwiedziny do znajomych, bardzo popularne są psie sporty. Dotyczy to przecież psów bardzo aktywnych.
- Do kogo przede wszystkim skierowana jest ta publikacja?
Publikacja adresowana jest do wszystkich, pod których opieką jest pies i są gotowi do pomagania psu, kiedy coś złego się przytrafi. To ważne, żeby informacje o udzielaniu pierwszej pomocy mieć wcześniej, a nie szukać dopiero w nagłym przypadku. Sama przekonałam się o tym, jak ważne jest posiadanie telefonu do weterynarza i podstawowych leków, które można podać psu, kiedy mój pies zachorował. W książce pokazujemy też sytuacje, które przytrafiły się psom na służbie. Wszystko po to, by kolejnych wypadków uniknąć.
- Czy przewodnicy psów, funkcjonariusze służb mundurowych, czyli policjanci, żołnierze, strażnicy – przechodzą takie szkolenie z zakresu udzielania pierwszej pomocy swoim psom?
Taki kurs może być organizowany w ramach szkolenia przewodnika i psa w szkołach służb mundurowych, takich jak Zakład Kynologii Policyjnej Centrum Szkolenia Policji w Legionowie z siedzibą w Sułkowicach. Również podczas szkoleń organizowanych przez stowarzyszenia skupiające przewodników psów można się z takimi warsztatami spotkać. Mam nadzieję, że w ramach spotkań z Czytelnikami Kasia, współautorka, również będzie miała możliwość przeprowadzenia takich zajęć praktycznych.
- W książce oprócz wielu porad dotyczących udzielania pierwszej pomocy po wypadku psa, opatrywaniu ran, można też znaleźć praktyczne porady, np. jak wykonać naprędce prowizoryczny kaganiec dla psa. A do wielu miejsc bez kagańca z psem nie wejdziemy. Czy to trudne, by zrobić samodzielnie z dostępnych materiałów taki kaganiec? W publikacji są też porady dotyczące pierwszej pomocy przy zranieniach, bandażowaniu psich łap…
Nie jest to trudne, by zrobić samodzielnie kaganiec, ale warto wcześniej przećwiczyć. Im więcej ćwiczeń, tym łatwiej w sytuacji trudnej. W przypadku zranień, nie zawsze weterynarz jest w pobliżu – w wielu miastach funkcjonują gabinety dla zwierząt 24h ale kiedy liczą się minuty, warto znać podstawy związane z tamowaniem krwotoków czy opatrywaniem ran. Poza tym przedstawiłyśmy tyle czynników ryzyka – co może się stać- że profilaktyka powinna być łatwiejsza. Znając zagrożenia, łatwiej ich unikać.
- Właściciele psów przede wszystkim powinni zwracać uwagę na zapobieganie nieszczęściom. Czyli na co konkretnie?
Na to, by pies nie wpadł pod samochód. By psy na wybiegu się nie pogryzły. By pilnować, czy pies czasem nie zjada czegoś niewłaściwego, jak śmieci czy trujące rośliny. Zabezpieczyć przed kleszczami. Profilaktyką można uniknąć wielu zagrożeń i cieszyć się dobrym zdrowiem swojego przyjaciela na czterech łapach.
- Trzeba też wspomnieć, że psy służbowe po latach intensywnej pracy na rzecz państwa polskiego przechodzą proces wybrakowania i są usuwane ze stanu danego wydziału służb mundurowych,. Jeżeli nie zlituje się nad nimi ich dotychczasowy przewodnik i nie zabierze, smutny ich los… Państwo nie daje bowiem żadnego dodatku, żadnego finansowego zabezpieczenia w postaci psiej emerytury. Bardzo mało o tym się głośno mówi i ludzie po prostu nie wiedzą, że tak wyglądają realia. Jest Pani jedną z sygnatariuszek petycji w tej sprawie, wciąż można ją podpisywać.
Liczę na to, że w najbliższych tygodniach powstanie realne wsparcie dla psów, które zakończyły swoją służbę. Mam nadzieję, że przewodnik psa emeryta będzie miał zapewnione środki na jedzenie dla psa i opiekę weterynaryjną. Liczę także na to, że Zakątek Weteranów, Stowarzyszenie które już opiekuje się psami i końmi wycofanymi ze służby, otrzyma należne wsparcie. Bardzo chciałybyśmy tam spotkać się z opiekunami zwierząt, by przekazać książkę i przeprowadzić warsztaty. W warunkach pandemii na razie musimy odczekać.
- A jakie są szanse na zmiany w tym zakresie i wreszcie przyznanie psom służbowym płatnej emerytury?
Szanse są duże i liczę na szybkie wprowadzenie takich przepisów w życie.
Dziękuję za rozmowę.
Rozmawiała Paulina M. Wiśniewska
Podpisz naszą petycję w sprawia przyznania emerytury psom służbowym:
Warto przeczytać: